Czy przesiadka na manjaro osoby z ubuntu będzie dobrą opcją?

Cześć, jeśli chodzi o linuxa to zawsze miałem Ubuntu. Chciałem ostatnio zainstalować manjaro ale mam pytanie: czy przesiadka z ubuntu będzie w miarę łatwa lub przystępna? Czy manjaro to na tyle stabilna dystrybucja abym mógł na niej w spokoju pracować?

Rok z hakiem przesiadłem się na Manjaro, wcześniej również Ubuntu. Powrotu do Ubuntu już nie będzie.

Witajcie Wszyscy. Jako, że jest to mój pierwszy post na forum przywitam się w nim, a przy okazji podłączę do niego swoje pytania by nie tworzyć odrębnego tematu. Pierwszym GNU/Linuksem jaki na stałe zagościł na moim PC była Mandriva 2006 ze względu na bezproblemową obsługę Neostrady. Potem przesiadłem się na Ubuntu i używałem go przez mniej więcej 14 lat z krótkimi przerwami na inne dystrybucje. Do pewnego momentu był dystrybucją idealną, ale to co robi Canonical uświadomiło mi, że najwyższy czas na zmianę. Stworzenie Unity nie było problemem, wiele dystrybucji do teraz modyfikuje GNOMA. Przy próbie stworzenia Mira zapaliła mi się żółta lampka ostrzegawcza, a powstanie snapd oznaczało dla mnie, że Ubuntu dąży do uniezależnienia się od Debiana, zresztą chyba od samego początku paczki Ubuntu nie były zgodne z Debianowymi mimo, że na nim bazuje. Zostało utworzonych wiele dystrybucji GNU/Linuksa pod pretekstem wolności, a teraz się obudzono i próbuje stworzyć uniwersalny system zarządzania oprogramowaniem przypominający ten z Windows. Nie życzę sobie tego w moim systemie, w końcu to wolność wyboru. Teraz, gdy zmieniam dystrybucję, zastanawiam się między Debianem, a Manjaro. Ten pierwszy jest ojcem Ubuntu, ale wydaje się lekko “toporny” z kolei Manjaro jest prekonfigurowanym system, który można szybko zainstalować na wielu maszynach - jak Ubuntu. Mam następujące pytania:

  1. Stabilność
    Gdyby stabilność Debiana Sid oznaczyć jako 0, a stabilność Debiana Testing jako 100, jaką stabilnością w przedziale 0 - 100 było by można określić Manjaro. Czy kiedykolwiek zdarzyła się Wam sytuacja by nie móc uruchomić systemu lub X Window? Pytanie dotyczy wyłącznie Stabilnej gałęzi Manjaro.

  2. Oprogramowanie
    W tym wątku na forum znalazłem fragment wypowiedzi:

dostęp do AUR, największe żrródło software na Linuxa, czego chcieć więcej?

Poniżej znajduje się lista pakietów Debiana. Z pomocą edytora Gedit obliczyłem ich ilość.

  • Stable - 89971 packages (“buster” - 12/08/2021)
  • Testing - 96138 packages (“bullseye” - 12/08/2021)
  • Unstable - 138157 packages (“Sid” - 12/08/2021)
    Co daje średnio: (89971 + 96138 + 138157) / 3 = 108088 pakietów.

Z kolei w Archu wygląda to tak:

  • Repo - 13376 packages (website 12/08/2021)
  • AUR Repo - 71564 scripts (website 12/08/2021)
    Co daje łącznie 84937 “pakietów”.

W Debianie jest sporo paczek -dev co należy mieć na uwadze, ale pytanie jaka procentowo zawartość AUR to niedziałające śmieci lub złośliwe oprogramowanie? Czy AUR powiększa się dynamicznie i ogólnie baza Archa moze dorównać Debianowej?

  1. Dodatkowe menadżery oprogramowania
    Widziałem na filmach, że w pamacu można jednym kliknięciem aktywować Snapy i Flatpaki. Nie mam zamiaru mieć z nimi nic wspólnego. Czy Manjaro ma preinstalowany Daemon Snap i rzeczy potrzebne do działana Flatpaków czy instalują się one dopiero jak je zaznacze w Pamacu?
2 polubienia

Nie jestem zapewne w stanie - a nawet nie mam zamiaru - rozwiewać waszych wątpliwości.
Podzielę się natomiast kilkoma przemyśleniami.

Stabilność i aktualizacje

Przez ponad już 5 lat używania Manjaro nie miałem ani razu żadnych problemów w związku z aktualizacjami. Ale… ja używam OpenBoxa, który jest w 100% kompletnym i 100% stabilnym menadżerem okien od wielu, wielu lat. Więc nie ma niczego co mogłoby się rozsypać po aktualizacjach.
No i używam - na moim głównym sprzęcie służącym do pracy - zawsze gałęzi stable i jądra LTS

Sytuacja może być inna w przypadku Gnome czy KDE Plasmy itp. - których rozwój jest szybki, dodawane są nowe funkcjonalności… i nowe błędy :stuck_out_tongue:
Wydaje się że 99% problemów z aktualizacjami mają userzy tego typu rozbudowanych środowisk. Sądząc po lekturze oficjalnego forum.

Snapy Flatpaki i tego typu wynalazki

Omijam szerokim łukiem tego typu śmieci. Ale podejrzewam, że developerzy Manjaro promują takie pomysły i nie zdziwię się gdyby były one domyślnie włączone w nowych obrazach ISO.
Trzeba by sprawdzić i ewentualnie posprzątać - to zapewne kilka pakietów.

Dostępność oprogramowania

Wszystko co mi jest potrzebne znajduje się albo w repozytoriach albo w AUR.
Aktualnie mam 146 pakietów spoza repozytoriów czyli w głównej mierze z AUR.
Niezmiernie rzadko zdarza się że jakiś pakiet z AUR nie działa - mógłbym policzyć takie przypadki na palcach jednej ręki - jak na 5 lat to niewiele.
Oczywiście AUR należy używać z rozwagą - tam każdy może publikować swoje PKGBUILDy.
Omijałbym szerokim łukiem zwłaszcza niskopoziomowe pakiety jak kernele z zestawami patchy przygotowane przez nie wiadomo kogo. Zresztą używanie kerneli z AUR nie ma zupełnie sensu w przypadku Manjaro.

1 polubienie

Logicznie myśląc tak może być, wadą rolling-release może być to, że częste aktualizacje środowisk graficznych wymuszą aktualizację w “tty”, a to mniej komfortowe. W Ubuntu zawsze robiłem aktualizacje w GUI, ale gdy spróbowałem raz w ten sposób zaktualizować system do nowego wydania skończyło się to czarnym ekranem. Od tej pory aktualizowałem do nowego wydania wyłącznie w “tty”.

Sądząc po tej stronie tak może być. Ale mam nadzieję, że Snapd i Flatpak nie są preinstalowane, a włączenie ich w pamacu dopiero powoduje ich instalację.

Można przeczekać parę dni/tygodni z aktualizacją systemu na manjaro?

Myślę że to nie jest wada samego modelu rolling-release - bo ten na moim dektopie sprawdza się doskonale - a raczej modelu rozwoju tych środowisk, gdzie często nowe duże wydania pojawiają się mocno zabugowane. Potem jest płacz na forach i czekanie na wydania poprawkowe.

Pewnie że można jak ktoś ma obawy… warto też śledzić ogłoszenia o aktualizacjach na oficjalnym forum:

Do których linki publikujemy też zawsze na tutejszym forum

Po pół roku przerwy pacman wyrobił by z aktualizacjami gdyby zrobić je w “tty” i “init 3”? Aktualizacje robię codziennie, ale nie lubię czuć presji, że muszę. Poza tym w domu każdemu był zmienił na Manjaro by było wszędzie to samo distro, a niekażdy w domu sam potrafiłby zaktualizować.

Nie mam pojęcia, zazwyczaj czekam z niecierpliwością na aktualizacje i aktualizuję od razu. Zresztą taka jest idea modelu rolling-release.

Na mało używanym lapku zdarzało mi się aktualizować po kilku miesiącach - również bezproblemowo, ale również Openbox.

2 polubienia

Też wtrącę parę słów od siebie.

Stabilność

Jeśli chodzi o stabilność – jest bardzo stabilnie. Problemy, jeśli jakieś są, szybko są wyłapywane przez społeczność i rozwiązywane i zwykle informacja o tym pojawia się w drugim poście o aktualizacji. Czasem też jest potrzebna akcja ze strony użytkownika, np. tak jak pod koniec ubiegłego roku z cups. Jeśli chodzi o aktualizacje DE – w moim przypadku KDE – jest stabilnie, choć jak powiedział @napcok przejście na nową wersję może wprowadzić bugi. Pamiętam jak w styczniu w Dolphinie popsuli kopiowanie, upierdliwy bug, ale w następnej aktualizacji już naprawiony. Zwykle jednak bugi są dla mnie niezauważalne (o ile jakieś są) albo z gatunku estetycznych (np. dziwnie wyglądający theme, krzywe ikony w tacce) które w niczym nie przeszkadzają.

Snap i flatpak

To zależy. Jeśli zainstalujesz wersję minimal, to tam nie uświadczysz tego typu rzeczy (jak i braku domyślnej obsługi drukarek oraz paru innych rzeczy). W standardowej wersji snap i flatpak domyślnie jest zainstalowany – ale chyba trzeba jeszcze włączyć obsługę w pamacu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby to usunąć, to kwestia usunięcia pięciu pakietów:

pamac remove libpamac-flatpak-plugin libpamac-snap-plugin flatpak snapd snapd-glib
1 polubienie

Od ponad 7 lat pracuję na Manjaro Xfce Stable LTS i wysoko cenię stabilność tego distro.

W ciągu tych 7 lat miałem 1 raz taki przypadek. Jak się okazało, problem dotyczył jakiego konfliktu mojego CPU i używanej wtedy przez mnie wersji jądra. Gdy tylko problem się u mnie pojawił, na głównym Forum Manjaro znalazłem rozwiązanie “na szybko”, a chyba następnego dnia pojawił się update rozwiązujący ten problem.
Zarówno to polskie Forum i to główne jest bardzo przyjazne i pomocne w przypadku potencjalnych problemów (co jest jednym z plusów Manjaro).

Robię aktualizację poprzez GUI. Wymuszone aktualizacje w “tty” zdarzają się b. rzadko - w ciągu 7 lat chyba 1 albo 2 razy. Wtedy dowiesz się o tym m.in. na tym Forum (lub na anglojęzycznym).

Zawsze. To Ty decydujesz, kiedy aktualizować system.

Wieść niesie, że w Debianie jest najwięcej pakietów, ale:

  • większość popularnych pakietów jest dostępna w Manjaro,
  • jeśli czegoś tam nie ma, to można poszukać pakietu w AUR (osobiście ma ok 60 takich pakietów) - choć tu należy zachować ostrożność, przeczytać komentarze innych użytkowników i najlepiej instalować sprawdzone pakiety, zbudowane przez zaufanych pakujących,
  • bardzo rzadko nie można znaleźć jakiegoś pakietu, przeważnie bardzo specjalistycznego, który np. jest w Debianie, a nie ma go, ani w Manjaro, ani JESZCZE w AUR.
    Wtedy pomocny może być np skrypt z AUR: debtap do konwersji pakietów z Debiana (choć aby z tego korzystać należy mieć znaczną wiedzę i zachować dużą ostrożność, aby nie wywalić systemu).

Owszem, raz. Około 2 lata temu, gdy używałem Manjaro XFCE po aktualizacji był błąd w LightDM. X’y jako takie się odpalały, ale nie można było zalogować się do pulpitu. Ekran gasł i za chwilę pojawiał się znów LightDM z monitem o zalogowanie.Tymczasowym rozwiązaniem było downgrade do poprzedniej wersji a poprawka pojawiła się po kilku godzinach.

Jeśli zapomnisz o apt to wszystko powinno być ok :grin:

1 polubienie

Używam Manjaro już 7 lat a obecny system był zainstalowany 6 lat lemu, więc jak widać, stabilność jest OK, ale tylko dla świadomych i proaktywnych użytkowników. Tzn. musisz mniej więcej rozumieć jak dbać o system, robić backupy i sprawdzać posty o aktualizacjach na głównym forum Manjaro (tym angielskim).
Co do problemów, to nie pamiętam konkretów i na co dzień wydaje się, że nigdy nic poważnego nie było, ale jak się głębiej zastanowię, to miałem wiele takich sytuacji, kiedy wydawało mi się “to jest ten dzień, trzeba będzie robić reinstalkę”. Jednak za każdym razem udało mi się wszystko naprawić i to bez większego problemu. Backupy to konieczność, bo wiele razy musiałem cofać się jak jakaś aktualizacja coś ważnego schrzaniła.

Jeśli masz PC-ta, składaka, to najprawdopodobniej nie będzie większych problemów i będziesz miał podobne doświadczenie jak moi przedmówcy. Ale na laptopach, szczególnie z tym mniej typowym sprzętem to mogą się różne przygody przytrafić. W większości rozwiązania problemów są w postach o danej aktualizacji, więc masz wszystko podane na tacy.

Acha, gałąź stable była zbyt nudna i stabilna dla mnie, więc się przeniosłem na testing i tak już siedzę na niej ze 2 lata i nie narzekam. Jakieś parę miesięcy byłem też na unstable, ale to już było zbyt intensywne, paczki bezpośrednio z Archa bez weryfikacji i nieraz system mi wywaliło, bo jakaś paczka miała poważny błąd, który naprawiono po paru godzinach, ale ja zdążyłem się na ten wadliwy pakiet załapać. Szkoda czasu się męczyć, testing jest już spoko, ale polecam dla bardziej doświadczonych użytkowników Manjaro.

W Debianie masz paczki zdublowane, albo zwielokrotnione, bo masz różne architektury, paczki z symbolami debugującymi lub bez. Nie znam szczegółów, ale nie da się bezpośrednio porównywać to liczbami, bo na Debianie jest wiele wersji w tym samym repo a na Archu tylko jedna.

Biorąc pod uwagę AUR, to realnie biorąc Arch ma znacznie bogatszy wybór.

Ja na Ubutu wysiedziałem chyba z tydzień, potem parę miesięcy na Mint i w końcu wylądowałem na Manjaro i nie widzę potrzeby zmieniać.

1 polubienie

Od siebie dodać mogę - choć jestem nadal mega laikiem - Manjaro ma bardzo wysoką kulturę pracy. Dorównuje mu właśnie tylko Debian. Żaden z testowanych przeze mnie systemów - trochę ich było, prócz Arch i Gentoo oraz forków, co nie których - nie potrafił utrzymać niskich temperatur w idle. Manjaro nie ma z tym kłopotu najmniejszego. I jeszcze ten czas uruchamiania: mega szybki :slight_smile:

2 polubienia

Trochę to wszystko zależy od środowiska graficznego, uruchomionych daemonów i pewnie kilku innych spraw jak na ten przykład monitor zasobów w postaci widgetu (gadgetu? plasmoida?). Tak czy owak Manjaro nie miele bezsensownie dyskiem czy trzeba czy nie trzeba - wystarczy windę na chwilę samą zostawić to już coś tam sobie knuje rozkręcając przy okazji śmigło na CPU/GPU.

1 polubienie

Sama prawda. Szybkość i kultura działania Manjaro jest na wysokim poziomie. Dla porównania kiedyś wymieniałem W10 na Manjaro na starym laptopie. Okienka uruchamiały się minimum 10 minut, bywało, że i po 20 minutach dopiero pulpit się pokazywał. A potem trzeba było czekać drugie tyle, żeby cokolwiek się uruchomiło. A Manjaro doprowadzenie tego samego sprzętu do stanu używalności zajmuje około półtorej minuty i wszystko od razu działa płynnie, nie ma żadnych lagów :slight_smile: Dodam tylko, że na tym sprzęcie siedzi KDE.

1 polubienie

Też używam KDE, które wcale jakoś ciężkie nie jest. Na starcie nie całe 500MB zajmuje, ale co ważniejsze i o czym należy wspomnieć, Manjaro jako jedna z naprawdę nie wielu dystrybucji, doskonale radzi sobie z grami. Na żadnej dystrybucji, nie było mi dane normalnie pograć, bo za każdym razem jakieś problemy z bumblebee były, nie wspomnę o nie działaniu komend w steam. Tu po ręcznym dodaniu swego usera do grupy bumblebee, wszystko śmiga od strzała. Po prostu…Manjaro :slight_smile:

1 polubienie