Rolling release polega na częstości … NIE! nie na częstości, tylko na ciągłości.
Wikipedia:
[…] A rolling release is typically implemented using small and frequent updates. However, simply having updates does not automatically mean that a piece of software is using a rolling release cycle […]
Nieustannie czytam o tym, że rolling, to częste aktualizacje, że na tym, to polega. Nie na tym, to polega, tylko na tym, że nie ma wyraźnych różnic pomiędzy poszczególnymi wersjami, które tak na prawdę, są snapshot’ami z danej chwili, z aktualnego stanu ciągłej produkcji.
Z marketingowego punktu widzenia (taka była początkowa narracja producenta) Microsoft Windows 10 jest systemem ciągłym, bo nie ma osobnych wersji, tylko raz instalujesz, a potem już tylko aktualizujesz. Ostatnimi czasy nie słyszę już takich bredni, więc pewnie ktoś zorientował się, że to bzdury, bo raz do roku jest tzw. ‘duża aktualizacja’, która polega na świeżej instalacji i przeniesieniu konfiguracji ze starej, a cykl wsparcia jest 1,5-roczny. Mamy więc, jak dawniej, określoną wersję oprogramowania, do której pojawiają się aktualizacje (głównie skumulowane - tak jakby małe service pack’i), a raz do roku następuje aktualizacja do nowej wersji systemu, który otrzymuje poprawki przez 180 dni (poprawki, są dedykowane do konkretnej wersji) - jak dawniej, tylko zmiany systemu częściej, nie raz na kilka lat, tylko raz do roku.
To, że nazwa handlowa tych wszystkich wersji jest taka sama (Windows 10), to nie jest powód do uznania systemu za ciągły. Gdyby aktualizacje pojawiały się codziennie, to nie sprawiłoby, że stałby się ciągły. Czego mu brakuje do ciągłości? Bravo! brakuje ciągłości, przerywanej przez ‘dużą aktualizację’, bo istotą rolling release (rolling update, continuous delivery, wydanie ciągłe) jest ciągłość technologiczna, a nie częstość występowania zmian.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rolling_release
https://en.wikipedia.org/wiki/Rolling_release
P.S. Manjaro, wg niektórych, nie jest prawdziwie ciągłą dystrybucją - w przeciwieństwie do Arch’a - bo ma update’y zbyt rzadko.
Szkoci i Samoańczycy nie, są prawdziwymi mężczyznami, bo noszą spódniczki.
Proszę bardzo —> CC BY.