Naprawdę istnieje wyższość Archa nad Manjaro?

Wiele forum tego typu, forum poświęcone Archowi i pochodnym… goni userów Manjaro, często nagradzając nawet banem. Już nie będę wytykał paluchami bo i tak wiecie, o które fora przeznaczone dla “czystego” Archa chodzi :smiley:
Kopa można dostać także i przede wszystkim za temat … bardzo podobny do tytułu owego wątku. No właśnie, wyższość czy niższość, jak to w końcu jest?

Od lat wiadomo że instalatory z graficznym GUI typu ZEN aby wspomóc się przy instalacji Archa po prostu walą się i tyle. Sam to przeżyłem kilka razy aż w końcu życie nauczyło mnie instalować czystości.

No i dobra, postawiłem sobie Archa x64 na GPT, wszystko niby porobiłem, mam powiedzmy Xfce i resztę bajek rodem z przyzwyczajeń z Manjaro.

Powstaje pytanie:
Czym to się różni od Manjaro pomijając już fakt, iż Manjaro zaciąga trochę zbędnego syfu przy instalacji i jest trochę sprzątania później (chodzi o ilość jaj, pakietów ikon i tak dalej).

Dlaczego Arch’owcy aż tak nienawidzą Manjaro, za co? Dlaczego mówią że to nie Arch!?
Pokemony?

Ja nie wiem, nie zaglądam na fora Archa - bo i po co skoro używam Manjaro?

  1. Nie wiem czy to prawda ogólna - dotycząca wszystkich lub większości userów Archa. Choć spotyka się na necie jednostki, które tak się zachowują. Problemy psychiczne/emocjonalne?
  2. Manjaro to nie Arch więc mają rację.

Zupełnie się nie dziwię, jeśli gonią/banują userów Manjaro.

BTW… I use Arch wiki :stuck_out_tongue:

Dla mnie to jest dziwne, przypomina mi się polski klub Mercedesa, w którym jedynym rozsądnym Mercedesem jest klasa E i S a użytkownicy innych klas to już frajery. Każdy wie na czym zbudowano Manjaro więc … no fakt, to taka niby Skoda z silnikiem od Audi zwana Passatem, zwracam honor :slight_smile:

Mogą sobie nienawidzić, ja np nie mam czasu aby po każdej aktualizacji na nowo konfugurowac system i naprawiac to co aktualizacja wysypala. Wyższością bym tego nie nazwał, bardziej to przypomina żal, że złe Manjaro zabrało z Archa wszystko co dobre a w zamian nie dało nic.

Nie ma w tym przypadku mowy o jakiejkolwiek wyższości, czy niższości. Zdarzają się ludzie, którzy myślą w ten sposób (podobnie jak istnieją tacy, którzy twierdzą, że Polak jest lepszy od Niemca - nawet jeżeli pije, bije żonę i okrada sąsiadów), ale jest to kwestia profilu psychicznego, a nie merytorycznej oceny cech produktu.

Arch i Manjaro posiadają swoje specyficzne cechy i wiele wspólnych, ale stanowią odrębne byty - choć ściśle ze sobą powiązane (Manjaro bazuje na Arch’u, a nieoficjalne dystrybucje arch’owe ‘z ludzką twarzą’ wykorzystują rozwiązania manjaro’we). Należy przeanalizować cechy kandydatów i dokonać wyboru (subiektywnie najlepszego) - w ten sposób stałem się użytkownikiem Manjaro, ale wielu innych zdecydowało się na Arch’a. Świat jest mały, ale wystarczająco spory, aby zmieścili się na nim zwolennicy Manjaro, Arch’a czy Ubuntu, a nawet Windows’ów i MacOS’a.

Manjaro to nie Arch - bo nie korzysta z jego repozytoriów i ma własne, specyficzne dla tego systemu rozwiązania takie jak mhwd. Część użytkowników Archa niezbyt lubi Manjaro głównie dlatego, że developerzy Manjaro nie kompilują wszystkich pakietów samodzielnie, tylko kopiują je bezpośrednio z repozytoriów Arch Linux do swoich własnych. Te najpierw trafiają do unstable, potem do testing i wreszcie do stable. Własnych, samodzielnie kompilowanych pakietów jest zdecydowanie mniej - kernele, mhwd i inne.

Czym się różni? Głównie filozofią. Arch jest dystrybucją typu bleeding edge, wszystko najnowsze. Manjaro wprowadza okres który można nazwać “mrożeniem” - do repo stable pakiety trafiają po jakimś czasie. Ponoć ma pomóc to w zwiększeniu stabilności systemu. Czy tak jest? Nie używam Manjaro, więc nie wiem. Daleki jestem od świętych wojenek typu “mój linux jest lepszy niż twój” chociaż sam Manjaro raczej bym nie zainstalował. Nie wynika to jednak z niechęci do Manjaro a raczej z niechęci do jakiejkolwiek dystrybucji “user friendly”.

W tym podejściu coś chyba jest, o czym pisałem wyżej.

Normalny człowiek nie zwraca uwagi na to, czego używają inni. Ma to tam, gdzie światło nie dochodzi :joy:

3 polubienia

Trudno zaprzeczyć - większość pakietów trafia do Manjaro prosto z Arch’a jeden do jednego; część jest kompilowana przez developer’ów Manjaro; część to produkcja własna. W takiej sytuacji, potrzeba trochę czasu, aby wszystko zgrać ze sobą, zanim uzna się za gotowe do wypuszczenia w świat. Wygląda na to, że takie rozwiązanie działa, bo dystrybucja ma opinię stabilnej, mimo iż jest rolling-release (moim zdaniem nie ma bezpośredniego związku pomiędzy rolling, a brakiem stabilności, ale wielu uważa, że rolling = niepewne).

Jak dla mnie, duże aktualizacje dwa razy w miesiącu i czasem drobniejsze (np. związane z naprawą krytycznych błędów), to rozwiązanie idealne.

1 polubienie

Mnie osobiście w Manjaro wnerwia przykład ze wczoraj, czyli wstawiam sobie nowy dysk. Pobrałem najnowsze ISO, zainstalowałem, czekam do rana na neta (mam nolimit od północy do 9 rano) no i widzę … ehhh… 900MB update’ów :slight_smile: a ISO najnowsze wczoraj pobierane. Bardzo, bardzo późno to aktualizują. Muszę wyrwać skądś adres mailowy lub jakieś miejsce do zgłaszania uwag/błędów w Manjaro, znacie coś “gdzie reagują”?

A co do Archowej pomocności typu SPADAJ NA WIKI… ehhhh…
Często miałem wrażenie że USERZY Archa wiedzą mniej aniżeli o tym “piszczą”, u nich 90% pomocy to WON DO WIKI.
Niby to niby dobre ale np. ja znam biegle aż trzy języki lecz nie ma w tym jankeskiego i co wtedy? Takich jak ja jest po uszy i kombinowanie z google -translate robi taki burdelnik że odechciewa się jakiejkolwiek roboty.

Taki rozmiar aktualizacji w Manjaro jest czymś zupełnie normalnym. Na świeżo zainstalowanym systemie ta aktualizacja może być większa – od wydania ISO mogło wyjść już kilka aktualizacji. U mnie na Manjaro KDE zwykle aktualizacja ma ponad 1 GB, czasem więcej czasem mniej. Błędy najlepiej zgłaszać na oficjalnym forum, ale nie ma co próbować zgłaszać, że aktualizacja jest duża – taka już jest specyfika przyjętego modelu aktualizacji (przynajmniej na gałęzi Stable). Jeśli chciałbyś mieć mniejsze, ale częstsze aktualizacje to możesz przełączyć się na Testing lub Unstable, albo skorzystać z Archa.

Tak ma być. A ma być tak, bo utworzenie ISO kosztuje czas i ludzką pracę, dlatego obrazy nie, są aktualizowane tak często, jak często pojawiają się aktualizacje.


Myślę, że po części może, to wynikać z fundamentalnej zasady Arch’a: Najpierw przeczytaj i naucz się, a potem używaj.
Swoją drogą, wiki mają imponujące.

Taka zasada powinna obowiązywać na wszystkich forach Linuksa i nie tylko Linuksa.

Dobrze @aquila, że marzenia nie są, póki co, ścigane i surowo karane, bo już byś siedział :wink:

1 polubienie

Linuxa uczysz się używając … Inaczej nie da się a Archowcy na siłę męczą się z inną tezą. Gdyby oni wiedzieli ilu userów przez taką chorą politykę stracili…
Ja zawsze powiadam że Ubuntu/Fedory/Debiany i inne gady istnieją bo … dogadać się z userami Archa czy Gentoo graniczy z cudem.

Nie każdy biega na wynik, licząc czas, kroki, prędkość i inne bzdetne statystyki - niektórzy po prostu biegną do celu. Biegnij Arch, biegnij!

A będzie jeszcze gorzej, systemy przyszłości mają być tylko online. Ciekawe kiedy to wejdzie w żywot…
Odpalasz kompa + net na światłowodzie lub w 5G i czekasz 5,6,7sek aż system wgra się do RAM… i wszystko w chmurce. Gdy przestaną już istnieć komputery z dyskami twardymi przystosowanymi do trzymania systemu operacyjnego, wtedy znikną ubunciaki, fedorki, archowate i reszta. To tylko kwestia czasu, może ze 20lat. Nie na darmo M$ stawia serwerownie gdzie się da :slight_smile: a wujo10 to dopiero przedsmak tego, czym się pożygamy w przyszłości (to znaczy ja nie bo za 20lat będę już 2.5m pod ziemią offline).

1 polubienie

Ja również mam nieśmiałą nadzieję, niedożycia powszechności idei ‘system jako usługa’. Nie sądzę jednak, że nastąpi, to w przeciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat, bo to jest jak z gotówką - zawsze znajdą się tacy, którzy (z różnych powodów) zechcą płacić i/lub otrzymywać zapłatę w ten sposób. Na szczęście, tempo realizacji tego pomysłu jest dość leniwe (jak na branżę IT), bo mówi się o tym i fizycznie próbuje zrealizować od lat 90. ub. wieku (co najmniej). Jest więc spore prawdopodobieństwo, że wcześniej baterie nam się skutecznie wyczerpią i spoczniemy na jednym ze ‘składowisk odpadów zmieszanych’.

Nie wstrząśniętych.

Najlepiej do developerów Manjaro. Nie pisz do opiekunów paczek, bo Ci to przeważnie developerzy Archa.

Społeczność Archa jest specyficzna. Nawet jak zainstalujesz ten system za pomocą Anarchy czy ZEN Installer, to nie masz co liczyć na pomoc. Czy to popieram? Oczywiście, że tak. Sam kiedyś męczyłem się z problemami po instalacji Bridge Linux (pojawił się w tym samym czasie, co Manjaro, około 2012 roku) które nie występowały w oryginale. Czasem błędna prekonfiguracja albo skopany instalator powodują problemy, które nie mają nic wspólnego z “fabrycznym” Archem. Co do odsyłania do wiki - to również popieram. Można się burzyć, można płakać, zaklinać rzeczywistość, ale Arch NIE jest dystrybucja przyjazną dla początkującego i jeśli ktoś

  1. Nie zna angielskiego
  2. Nie chce czytać Wiki

to powinien odpuścić sobie przygodę z tym systemem. Mówi się trudno, żyje się dalej. Powielanie tego, co raz zostało napisane to marnowanie czasu - ktoś poświecił czas, na napisanie wpisu i dlaczego ktoś inny ma znowu go tracić, by opisać to samo? Nie brzmi to zachęcająco, ale taka jest brutalna rzeczywistość. Arch z niewiadomych powodów stał się popularny wśród mniej obeznanych użytkowników, co bardzo często widać np. po komentarzach w AUR i wyimaginowanych błędach, które wynikają wyłącznie z niewiedzy zgłaszającego.

Natomiast jeśli problem jest specyficzny, wiki nie jest w stanie pomóc, to całkowicie inna sprawa. Wtedy trzeba rzecz jasna pomóc.

Gwarantuję Ci, że developerów Archa i Gentoo bardzo, bardzo mało to obchodzi - można powiedzieć, że mam informacje z pierwszej ręki i pewnego źródła :wink: Dla nich jedyni użytkownicy, jakimi są zainteresowani to użytkownicy doświadczeni. Sam instalowałem Archa X lat temu (tak dawno, że nie pamiętam nawet kiedy) i było ciężko się przestawić. Czytałem wiki, próbowałem najpierw na VB. Jakoś poszło i uważam, że było warto. Tak, Linuksa uczysz używając - ale też trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie każdy developer jest zainteresowany tworzeniem distra prowadzącego za rączkę. Oby Arch i Gentoo nigdy takie się nie stały, bo trzeba będzie zacząć używać LFS.

3 polubienia

Powiem tak jak ktoś ma Arch’a to znaczy wie co z czym i np.: tak jak ja przeszedłem od 2009 do 2016 większość Debian-pochodnych (a i posiadając też w tym czasie serwer/desktop w domu).
A zaczynałem przygodę z Linux od Mandrake w 2007 :wink:
Ale to powoli zaczęło mi się nudzić jak wywaliłem serwer do FR i szukałem czegoś nowego wpadło w ręce Manjaro-i3 (fajne, ale to nie to i przeszedłem po 3 miesiącach, czyli siedzę już 4 lata na Arch’u)
ale stosowałem to co powiedział mi mój guru do Linux’a:

Szukaj, czytaj, szukaj, czytaj, a jak nie znajdziesz odpowiedzi na problem dopiero zadaj pytanie.

Działa to rewelacyjnie, może w 10% rzeczy radziłem się na IRC.


A jeszcze powiem Ci jedno rok temu postawiłem kumplowi Arch’a jako pierwszego Linux’a
(wytłumaczyłem co i jak) i może ze dwa razy pytał się o coś, czego nie znalazł w sieci.
I jest mega szczęśliwy, bo lapek dostał drugie życie (a już myślał coby kupować nowego, bo mu win10 zaczynał już tak mulić, a o aktualizacji mógł zapomnieć, bo na dysku 32 GB (bodaj wlutowany) nie zrobi się aktualizacja).


To tak w skrócie.

Ja miałem odczucie, że środowisko archowców to takie zamknięte środowisko dla elity. Widać to było właśnie po forum, sama instalacja i konfiguracja było niczym przy dalszej zabawie. Niczym albowiem przy konfigu jeszcze ktoś tam komuś w tzw. podstawach pomaga, bajka (ta zła) zaczyna się gdy już ogarniemy temat. Wtedy zostajemy raczej sami. Porównywać np. forum Manjaro do forum Archa mija się z sensem. Jedno to niebo a drugie piekło. W Manjaro zawsze ktoś pomaga i to bez względu na forum a u Archów że tak to ujmę, człowiek w 98% przypadków zostaje sam. Nie ma gotowych rozwiązań, nie ma tysięcy tematów, zawsze są tylko linki do Wiki. Fakt, wiki fajna ale że nikt a nikt nie wpadł na to aby spolszczyć to … w całości … świadczy że mało ludzi tego używa. To samo dotyczy Gentoo. Gdbymym miał siły na dokończenie C/Cpp to najprawdopodobniej używałbym tylko Gentoo lecz nawet podstaw nie ogarnąłem, taka jest polityka tych “najlepszych, wszystko wiedzących”. Rozumiem też, że najlepszą formą nauki jest nauka solo lecz jeśli w szkole nie ma tablicy, ławek, krzeseł i w ogóle nie ma szkoły to … jak się uczyć? Pół roku szukałem na linux.pl czy linuxiarzach.pl chętnych (początkujących) na naukę Gentoo i nikogo nie znalazłem. Każdy wuj na swój strój, Mint jest najlepszy, po nim Ubuntu a tak w ogóle to tylko Arch a Manjaro to olej bo się sypie a ja mam Fedorkę i jest cacy… odwieczna paplanina.

Środowiska związane z konkretnymi dystrybucjami Linux’a (czy jakimkolwiek innym oprogramowaniem), to nie są instytucje publiczne, które mają obowiązek obsłużyć obywatela, czy udzielić mu odpowiedzi na pytanie, w trybie dostępu do informacji publicznej (nawiasem, wiele z nich - obecnie - bezczelnie wywala narząd i leje na ten fundamentalny obowiązek).

Każde takie towarzystwo, ma pełne prawo do samodzielnego ustalania zasad działania (o ile zgodne, są z obowiązującym prawem stanowionym i ogólnymi regułami współżycia społecznego) i nie możesz wymagać tego, aby ktoś zachowywał się tak, jak Ty chcesz, aby się zachowywał, bo Ty tak chcesz. Ludzie związani z Manjaro, są bardziej otwarci, a Ci związani z Arch’em bardziej asertywni. Nie wynika, to bezpośrednio z cech tychże osobników, tylko z natury dystrybucji - Manjaro jest skierowane do user’ów mniej i średnio zaawansowanych (choć zaawansowani również doskonale się w nim odnajdują), a Arch jest dla ściśle technicznych, lubiących lawirować pośród wnętrzności.

Ty decydujesz o tym, co dla Ciebie jest najlepsze, ale nie zmuszając innych do oczekiwanego zachowania, tylko wybierając z półki produkt, który jest - Twoim zdaniem - debeściarski.

1 polubienie