Wyszukiwanie pakietów w repozytoriach

Też długo wydawało mi się to dziwne, ale tak naprawdę jak wyszukujesz programu na windzie? Albo szukasz: nazwa download (czy coś podobnego), albo podajesz jakąś dłuższą frazę, żeby znaleźć odpowiedni program i czytasz co on robi.

Wchodząc na inny system jesteś w tej drugiej sytuacji. Jeszcze nie znasz programów, więc nie wiesz czego szukać ani jak szukać, wszystko jest obce, dziwne i trudne. Wierz mi, z czasem to się zmieni, ale na początek trochę zaparcia trzeba mieć. Generalnie szukasz programu, który coś tam robi i mniej więcej w końcu masz jakąś nazwę. Ta nazwa to zwykle nazwa pakietu, którego masz szukać. Zdarza się, że czasem jest inaczej i wtedy trzeba sprawdzać jakieś artykuły z instrukcjami, które zasugerują nazwę pakietu, ale to na szczęście zdarza się rzadko.

Zwykle wyszukujesz daną nazwę i pamac pokaże ci jakieś wyniki. Generalnie 80-90% pakietów powinno być z repozytorium, jakieś pojedyncze z AUR. To są 2 główne miejsca. Jeśli tam nie znajdziesz to:

  • sprawdzasz w snapach
  • sprawdzasz w flatpackach

Dopiero jak tam nie ma to szukasz na stronie i wtedy dość często dostajesz plik AppImage, który po prostu odpalasz jak jakieś .exe, ale wtedy program po prostu uruchamia się bez żadnej instalacji. Co najwyżej zapyta cię czy zintegrować program z systemem (dopisanie do menu programów). Appimage to ciekawy format, który działa w każdej dystrybucji z gui.

Oczywiście jest też możliwość ściągnięcia plików .deb, .rpm czy tar, ale to ostateczność i tych powinieneś unikać. Czyli to co jest typowe dla windowsa jest wysoce nietypowe dla linuxa. Ściąganie z neta i instalowanie z plików to zadanie raczej dla zaawansowanych użytkowników i tego zdecydowanie się odradza.

W Linuxe masz głównie system repozytoriów coś jak sklepów (jak na Androidzie), albo uniwersalne formaty typu snap, flatpack czy appimage, które działają prawie wszędzie.

Manjaro będąc opartym na archu charakteryzuje się tym, że 99% apek zdobędziesz w repo lub AUR. A jak nie tam to w tych formatach uniwersalnych, ale te zajmują więcej miejsca na dysku, nie integrują się z systemem za dobrze i mogą chodzić wolniej, mocniej też obciążają zasoby kompa. Systemy, które nie mają tak dużych repozytoriów muszą bardziej polegać na formatach uniwersalnych, ale przez to są wolniejsze.

Plusem takich rozwiązań jest to, że aktualizacja systemu aktualizuje wszystko. W windosie aktualizujesz wszystko osobno. I jeśli wyjątkowo zainstalujesz coś z plików zewnętrznych typu deb czy rpm (to dość trudne na archu, bo to formaty nieprzeznaczone dla niego, ale możliwe) to nie będziesz miał aktualizacji, czyli sytuacja jak w windowsie.

Musisz też zrozumieć, że wiele sterowników znajduje się w samym jądrze linuxa, więc nie musisz nic instalować, ale zdarza się, że jednak trzeba coś poszukać. AUR wtedy jest najlepszym źródłem jeśli nie ma w repo.

Oprócz pamaca masz też inne aplikacje które mogą być łatwiejsze dla początkującego użytkownika, ale z reguły są one dość ograniczone. Czyli np. instalujesz Discover i tam wyszukasz oraz zainstalujesz programy z repo, snap i flatpack. Co więcej, można tam zainstalować firmware dla niektórych marek. Są tam dłuższe opisy, zdjęcia interfejsu, recenzje, czyki to co dla ciebie może być atrakcyjne. Nie ma jednak integracji z AUR i wyszukiwanie pakietów - nie programów będzie słabe, a to też bywa potrzebne.

Na początku ciężko ogarnąć co to są pakiety, ale z czasem się przyzwyczaisz i zobaczysz, że lepiej jest używać trochę oszczędniejszych graficznie programów typu pamac czy terminala.