Timeshift i mity o AUR (nie mity tylko plotki :) )

@wiini
Dlaczego poprzedni Mabox wyleciał w powietrze?

Za bardzo zaufałem timeshiftowi. Mocno nagrzebałem w plikach systemowych bo mnie jeden program wkurzył ( między innymi zapisywał wyniki w dziwnych folderach systemowych, których nawet pod su nie mogłem usunąć ) więc pomyślałem, a co mi tam przecież mam migawkę no i postanowiłem zrobić porządek na dobre. Przy okazji również porządek z partycjami zrobić. Niestety coś z migawką było nie tak bo się nie uruchomił już więcej (starszej migawki, z której już raz przywracałem system niestety już nie było). No to wziąłem nowego i sobie działamy od dwóch dni. :slightly_smiling_face:

Timeshift nie wymaga zachowania układu partycji na dysku?
Chyba na tym forum czytałem, że niektóre programy z AUR tworzą konto administratora przy instalacji więc nie dziwi mnie AURofobia. :smile:
Dzięki za info.

A mnie timeshift ostatnio uratował dupę. Bo zachciało mi się eksperymentów z nowym pam (który jest w repo testing). A więc po zainstalowaniu nowego pam nie mogłem się w żaden sposób zalogować do systemu.
Tak więc uruchomiłem SparkyLinux (dlaczego Sparky? ponieważ ma w repo timeshift) i z live zainstalowałem timeshift, i bez najmniejszych problemów przywróciłem system Arch Linux z migawki wykonanej wcześniej.

Nie trzeba zachowywać układu partycji. Jak wspomniałem w tym samym poście już robiłem przywracanie migawki i wszytko poszło gładko na innej partycji. Dlatego ponownie zdecydowałem się na wymazanie systemu i instalację ponownie z migawki bo poprzednia próba była więcej niż zadawalająca. Niestety tej wcześniejszej migawki już nie było, a z tą coś chyba było niedobrego, bo nie chciał ruszyć (wcześniej migawki robiłem ręcznie, a potem zautomatyzowałem i być może przerwało coś w czasie robienia migawki bo wyłaczałem akurat komputer) . W ogóle coś nie szło, z grubem też były problemy, próbowałem chroota, ale w końcu postawiłem wszystko od nowa.

W manjaro też jest timeshift w live

I tu jest pies pogrzebany, ja mam wyłączoną opcje na wykonywanie migawek w określonym czasie, tylko je wykonuje ręcznie.

Czyli Timeshift nie jest odporny na awarię zasilania. :slight_smile: A do tego nadpisuje dobrą migawkę migawką uszkodzoną.

Niczego nie nadpisuje, tylko tworzy nową.

Zgadza się - przykład.

AUR packages are user produced content. Any use of the provided files is at your own risk.

Jeśli ktoś tego nie rozumie to rzeczywiście powinien się trzymać z dala od AUR.
Istnieje prawdopodobieństwo, że podobne kwiatki będą się tam pojawiać co jakiś czas.

Wspomniany pakiet został usunięty.
https://lists.archlinux.org/pipermail/aur-requests/2019-August/033268.html

AUR niestety jest wypełniony całkowicie skopanymi PKGBUILD-ami - brakuje zależności lub są błędnie podane, wadliwe funkcje package()… Problem jest spory.

Skopany PKGBUILD a “program z AUR tworzący konto administratora” to dosyć istotna różnica.

Problem to może stworzyć bezrefleksyjne instalowanie co popadnie z AUR (czy z randomowych binarek z netu) - czyli krótko pisząc głupota użytkownika.

Dla potrafiących czytać ze zrozumieniem i używających rozumu AUR pozostaje świetnym źródłem.

A masz jakieś statystyki na poparcie tych słów?

Masz rację. Znikniecie poprzedniej migawki oznaczamy jako tajemnicze i nigdy do tego nie wracajmy.

W ustawieniach programu można ustawić ile ma być zapisanych migawek. Ja miałem ustawione 2 tygodniowe czyli co tydzień robi migawkę i jeśli jest więcej to najstarszą kasuje. Ot cała tajemnica.

Tak jak pisałem wyżej, aby mieć pełną kontrolę nad migawkami lepiej wyłączyć opcje zaplanowane migawki, i tworzyć je ręcznie. Wtedy mamy pewność że snapshot jest wykonany poprawnie.

Nic nie jest odporne na awarię zasilania, a szczególnie urządzenia, które potrzebują zasilania, po to aby działać. Nawet jeżeli istnieją jakieś mechanizmy mające ratować nas w takich okolicznościach, to i tak czasem coś nie skontaktuje.

Timeshift wykorzystuje hardlink’i, aby zaoszczędzić na powierzchni dysku, więc ‘nowa’ migawka nie musi być do końca nowa.
EDIT-20200821-1005 … bo może ‘korzystać’ z podlinkowanych plików innej - teraz zauważyłem, że wyraziłem się nieprecyzyjnie. Takie określenie byłoby właściwe dla softlink’ów, ale jest zupełnie nietrafione w przypadku hardlink’ów.

Pisałem o tym pracę naukową, mogę Ci ją podesłać w wolnej chwili. Przepraszam, że jeszcze tego nie zrobiłem!

A jeśli oczekujesz poważnej odpowiedzi - myślisz, że przeliczam ile procentowo PKGBUILD-ów nie spełnia żadnych norm? Przejrzyj sobie listę mailingową AUR dotyczącą usuwania pakietów - tam aż robi się od takich kwiatków, a spora część nie została jeszcze odkryta.