Posiadam w pracy PC z systemem XP ktory jest mocno zawirusowany takimi badziewiami które np dubluja pliki. Postanowiłem zrobić bootowalnego USB z systemem Linux i zainstalowanym Clamav. Czy takie rozwiązanie się sprawdzi?
Częściowo się sprawdzi. Usuniesz zainfekowane pliki, rozmieszczone na dysku, które rozpoznaje Clamav.
Jednak nie usuniesz jakiś bardziej sprytnych rezydentnych śmieci.
W tej sytuacji lepsze będzie jednorazowe przeskanowanie dysku dwoma ( a dla pewności trzema) cieszącymi się dobrą opinią windowsowymi anytwirusami:
Właśnie jestem po skanowaniu w ten sposób kompa z zewnętrznego nośnika i dobrze sobie poradził. W sumie wszystko co na windowsa XP wyszło jest w repo programu clamav
Super.
Jednak nie poprzestałbym na jednym programie, gdyż często wirusy itp. nie są wykrywane przez każdy program, jak w tym przykładzie.
Poza tym ciężko ocenić Clamav.
Tu ma ocenę “dobrą” - ale nie najwyższą.
Tu wyszedł całkiem dobrze, choć poza podium.
W znanych zestawieniach nie widzę tego softu:
https://www.av-comparatives.org/test-results/
Sposobów kilka:
- Avast umożliwia utworzenie .iso z systemem live (linux, chyba) i swoim antywirusem.
- Kaspersky udostępnia na stronie (tak było kiedyś, nie wiem jak dzisiaj) .iso z systemem live (linux) i swoim antywirusem.
-
ClamAV → 4MLinux (oficjalny fork tej dystrybucji, z antywirusem) :
Antivirus Live CD download | SourceForge.net
Nie znajdziesz ClamAV w zestawieniach popularnych antywirusów, ponieważ oprogramowanie tworzone jest z myślą o zastosowaniu na Linux’ie (a popularne antywirusy, są dla Windows’ów). Jest port windows’owy, ale nie wiem, czy żywy.