@golec2604, wszystko z wpisu, który oznaczyłeś jako rozwiązanie, masz w moim pierwszym wpisie w tym wątku. Trzeba było tylko dopytać o szczegóły, których nie mogłem poruszyć, bo Twój opis był dość ogólny. Należało tylko dopracować szczegóły, a nie szaleć metodą prób i błędów.
A skąd Windows’y miały wiedzieć, że puste miejsce przeznaczyłeś na coś innego, niż puste miejsce do wykorzystania? Następnym razem, jeżeli będziesz chciał ‘zarezerwować’ jakieś miejsce, to utwórz tam partycję (nie musisz jej formatować).
Komenda
$ di -t
pokaże Ci urządzenia, punkty montowania, system plików, wolne/zajęte miejsce.
Usuń przypisanie tej partycji do litery, tak aby nie była widoczna pod Windows’ami - po to, coby przypadkowo w niej nie namieszać.
gnome-disks
nie powinien stwarzać takich problemów.
- UEFI
(UEFI jest rozwinięciem BIOS’u i często - potocznie - używa się określenia ‘BIOS’, mając na myśli ‘UEFI’).
Ustalasz kolejność partycji UEFI, znalezionych na podpiętych dyskach. W BIOS’ie odpowiednikiem tego jest kolejność dysków (lub innych urządzeń), na których należy szukać systemów do uruchomienia.
- Partycja UEFI
(zazwyczaj, niewielkich rozmiarów partycja, sformatowana jako FAT32).
Startuje proces boot’owania systemu. W przypadku użytkownika Linux’a, objawia się to zazwyczaj uruchomieniem GRUB’a, który jest najpopularniejszym boot manager’em.
- GRUB
Pokazuje (lub nie, w zależności od konfiguracji) menu z systemami do uruchomienia. Mogą, to być różne systemy lub ten sam, ale w różnych trybach; jak i cokolwiek innego (np. standardowo, testowanie RAM’u). Pod Windows’ami również możemy coś takiego zrobić, ale jest to trudniejsze i nie mamy pewności, że jakaś aktualizacja nam tego nie wytnie.
Pominę przypadek, gdy jest więcej niż jedna instalacja Windows’ów. Załóżmy, że mamy jedne Windows’y i jednego lub kilka Linux’ów.
Wtedy zdecydowanie radzę mieć (zawsze) osobną partycję UEFI dla Windows i osobną dla Linux’ów (a nawet, ja bym tak zrobił, jeden system - jedna partycja UEFI).
Kiedyś trzymałem się zasady: wiele systemów, jedna partycja UEFI. Brutalna praktyka (zachowanie UEFI i Windows’ów) spowodowała weryfikację moich poglądów i obecnie trzymam się zasady: wiele systemów, wiele partycji UEFI.
Nie wystarczy. A przynajmniej, nie zawsze będziesz w stanie uruchomić Linux’a, jeżeli z tej samej partycji UEFI korzystają również Windows’y.
Partycja boot’owania systemu i partycja, na którym system jest zainstalowany, to dwie różne rzeczy. W przypadku Linux’a mamy szerokie pole manewru i możemy dowolnie na ten temat decydować. W przypadku Windows’ów, od jakiegoś czasu (Visty?) osobna partycja boot’owania jest obligatoryjna (przynajmniej w standardowej instalacji).