Sorry za OT ale nie mam z kim pogadać aby odpowiedzieć sobie na dwa podstawowe pytania. Od lat unikałem dedykowanych kart graficznych w laptopach bazując tylko na zintegrowanych Intelowskich (i dobrze na tym wychodziłem) a teraz przyszła pora na zastanowienie się nad czymś silniejszym od intela. Od razu powiem, nie gram w gry, zero gier. Interesuje mnie tylko i wyłącznie wydajność i płynność w filmach 4K (hevc265 w górę) na matrycach od FHD w górę.
Jeszcze dekadę temu - na rynku - głoooośno zawsze było na temat tego, jak sypią się słynne nVidie czy Radeony. Po uszy na rynku było płyt głównych z wygrzewanymi kostkami, chipami, po naprawach itp. itd. Unikałem problemów i na integrze osiadłem, dzisiaj to jednak trochę za mało.
Jak to jest z tymi kartami dzisiaj? Pytam szczerze, bo nie mam bladego pojęcia. Nie wymagam bajerów ale … te 2GB RAM własnej pamięci aby … to miało. Procesor? Szczerze mówiąc nie wiem…
Bardziej boję się ‘wysypki’, nabędę podzespoły, poskładam laptopa i mi się grafa wysypie (ja nie kupuję laptopów, składam je z części, wychodzi mi kilka razy taniej aniżeli całość od razu).
Bać się tych kart dalej czy … może już ‘wysyp’ nie jest aż tak mocny jak w latach 2010-2015?
Po mału szykuję się do poskładania jakiejś maszyny na przyszły rok, dopiero zacząłem rozglądać sie za bebechami. Ma być coś na DDR4 już, tylko i wyłącznie bez lutowanych kostek, to coś ma mieć Intela od 7gen.w górę bez literki U, matrycę do 14" w 2K, obecność M.2 NVME 2280 i obsługiwać od 32GB RAM w górę. No jest tego trochę na rynku ale praktycznie wszystko ma dedykowaną grafę a ja ich boję się jak Donald powrotu nad Wisłę Trochę ciężko bo potrzebuję braku BootSecure i sterów pod Win8.1 i bezproblemowego działania pod Archem.