Ogólnie jest tego masa, ale wybrałem najciekawsze (według mnie).
Do oglądania seriali i filmów korzystam z https://fili.cc/ (tak, tak, nie legalne źródła, ale póki nie ściągam to co mi tam :P)
Obejrzałem wczoraj Slumdog. Milioner z ulicy. Nie miałem tego w planach, bo nie byłem w nastroju na ciężkie klimaty (historia, jako całość, nie napawa optymizmem), ale niechcący trafiłem na początek filmu (w TV) i zassało. Cieszę się, że go obejrzałem (w końcu, kolejna pozycja z listy tych, które koniecznie muszę obejrzeć jeszcze przed emeryturą, a których - dziwnym trafem - dotychczas nie widziałem), oczywiście godne polecenia.
Salvo
Mało gadania, dużo napięcia, sporo ciekawych scen (np. przemieszczanie się po domu ofiary), ciekawe zakończenie, którym byłem zachwycony. Obejrzane na TVP Kultura.
Przy okazji: od jakiegoś czasu (wielu lat) zauważam irytującą manierę nadawania polskich tytułów, zagranicznym filmom. Tytuł nie jest tłumaczeniem, tylko składa się z tytułu oryginalnego i polskiego tłumaczenia jednocześnie. Bardziej wkurza mnie tylko kukurydza w kinie.
Po zajętym bardzo czasie, w ostatnich dwóch tygodniach, trafiłem na dwa tonujące rozkręconą atmosferę tytuły:
Kola — Historia z czasu przełomu, historycznego i osobistego. Ciepła i dowcipna. Czesi mają nieznośną lekkość robienia dobrych filmów
Nasza młodsza siostra — Japońskie ‘okruchy dnia’. Wzruszająca historia ze współczesnego kraju - trochę tradycyjnego, trochę nowoczesnego, zawsze intrygującego.
Mr. Brooks - obejrzałem po raz drugi lub trzeci, nadal z zainteresowaniem i napięciem. Życie seryjnego mordercy usłane jest trupami, ale róż tam nie uświadczysz.
Zarzucę czymś nieoczywistym, operą. Uważam, że każdy powinien przynajmniej raz w życiu spróbować czegoś nietypowego. Poniżej najlepsza z tych 3 czy 4 które zdarzyło mi się obejrzeć, Czarodziejski flet Mozarta.
Przedszkolanka - jeszcze nie widziałem, ale już wiem, że będzie mi się podobał. Pozytywne recenzje innych nie ważą zbyt wiele, ale opisy i fragmenty jednoznacznie sugerują, że film będę oglądał z zainteresowaniem. Tym bardziej, że w roli głównej występuje Maggie Gyllenhaal, którą lubię i cenię i którą chwaliłem, chyba, na Starym Forum za niezwykłą rolę w Sekretarce.
Władcy umysłów - dobra fantastyka i sensacja (Philip K. Dick), świetna obsada. Przy okazji ważne pytania: o wolną wolę, przeznaczenie, możliwość przewidzenia kolejności zdarzeń we Wszechświecie, poziom gatunkowej głupoty człowieka.
Mów mi Vincent - świetny Bill Murray (jak zwykle w jego przypadku). Miło było również ponownie zobaczyć Naomi Watts, której drugoplanowa rola zwraca uwagę. Trochę komediodramat, trochę współczesna wersja żywota świętego
Alfie, z roku 2004, remake filmu z 1966, o tym samym tytule, z Michael’em Caine’m.
Tym razem główną rolę, wyśmienicie, zagrał Jude Law. Dowcipna historia lekkoducha, z refleksyjnym zakończeniem. No i, rzecz jasna, nie wolno zapomnieć, nie tylko o dobrej robocie, ale i nad wyraz dobrych wrażeniach estetycznych, w wykonaniu Marisa’y Tomei i Susan Sarandon.
Z seriali - to dawniej “Gwiezdne wrota” i “Gwiezdne wrota. Atlantyda” a ostatnio serial 2 sezony “Templariusze” i “Gra o Tron” osiem sezonów.
Co pewien czas wracam do “Prometeusz” “Kroniki Riddicka” a także horror s-f “Horyzont zdarzeń”
Ze dwa lata temu oglądałem “Terra Nova”
p.s. ogólnie to tych filmów mam sporo na dysku/dyskach. Jak ktoś "chciałby" to mogę wgrać na mega.nz i na pw przesłać link.
Możesz ściągać, posiadać i używać, ale nie możesz udostępniać innym. Tak jest, w każdym razie, w Polsce - więc nie proponuj publicznie, że gotów jesteś, w ramach uprzejmości, wykonać czyn zabroniony przez prawo.